czwartek, 29 listopada 2012

Wyniki kontroli fabryk Samsunga - dzieci tam nie pracują, ale są inne problemy

Zakończyła się kontrola u 105 dostawców Samsunga. Dobra wiadomość jest taka, że nie zatrudniają oni dzieci. Zła - łamią prawa pracownika. Ale Samsung naprawdę się stara, by zmienić los chińskich robotników na lepszy. Wprowadza politykę "zero tolerancji" dla zatrudniania nieletnich i zwalcza nadgodziny.
Samsung logo

China Labor Watch's, organizacja broniąca pracowników, oskarżała giganta o zatrudnianie nieletnich. Kilkutygodniowa inspekcja 105 dostawców Samsunga nie potwierdziła tych doniesień, stwierdzono jednak "kilka przypadków niewłaściwych praktyk" takich jak zbytnia ilość nadgodzin, problemy z umowami o pracę, kary za spóźnienie i nieobecność.
Dostawcy Samsunga zatrudniają ponad 65 tys. pracowników, są wśród nich osoby poniżej osiemnastego roku życia jednak nie dzieci.
Do końca roku ma zakończyć się kontrola u reszty podwykonawców azjatyckiego giganta (sprawdzanych ma być w sumie 144 firm). Nie jest jasne, czy fima HEG Electronics, u której we wrześniu tego roku potwierdzono zatrudnianie dzieci, jest już zweryfikowana czy dopiero na to czeka.
Samsung zapewnia o niezależności audytu i chce stale monitorować warunki zatrudnienia załogi we wszystkich 249 chińskich fabrykach, które produkują dla niego.
Firma wprowadza politykę "zerowej tolerancji" dla zatrudniania nieletnich, poza wspomnianym wrześniowym przypadkiem nie stwierdza takiego procederu. Fabryki dostały ultimatum: zatrudniacie nieletnich -tracicie kontrakt.
Problem ma jednak "drugie dno". Chińczycy często fałszują dowody tożsamości aby móc pracować. Samsung planuje więc wyposażyć swoich dostawców w urządzenia do wykrywania fałszywych dowodów tożsamości.
Sami pracownicy natomiast mają otrzymać nowe umowy o pracę. Nie będzie możliwe karanie finansowe za spóźnienia lub nieobecność, podniesione zostaną standardy bezpieczeństwa, hale będą wyposażone w apteczki. Ponadto kadra zarządzająca przejdzie szkolenie w celu eliminowania poniżającego traktowania pracowników.
Plany Samsunga sięgają roku 2014, kiedy to skończyć ma się w fabrykach dla niego produkujących problem nadgodzin.
Z oświadczenia, jakie wystosował Samsung wywnioskować można, że kwestia praw pracowniczych ma wyróżnić firmę na tle Apple.
"W przeciwieństwie do firm, które opierają się głównie na outsourcingu zamówień, Samsung może utrzymać swoje wysokie standardy w swojej sieci produkcyjnej i zaoferować najwyższej klasy warunki pracy".
Czyżby więc gigantom rynku zaczęło zależeć na wizerunku? A może czasy bezwzględnego wyzysku w Chinach powoli odchodzą w zapomnienie? Cokolwiek poprawia sytuację robotników jest godne pochwały, miejmy nadzieję, że inne firmy pójdą śladem Samsunga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz