poniedziałek, 26 listopada 2012

Butelka, która się sama napełnia

Woda jest podstawą życia. Wie to każdy, kto choćby pobieżnie przejrzał podręcznik do biologii. Na Ziemi zaś ta zbawienna substancja występuje w bardzo wielu formach - również w postaci gazowej w powietrzu. Czemu więc nie skroplić kiedy chwyci nas pragnienie?

.

To samo pytanie zadał sobie podczas wykładu o chrząszczu z Namibii późniejszy założycieli firmy NBD Nano, Deckard Sorensen. Wspomniane zwierze bytuje w jednym z najsuchszych miejsc na Ziemi. Przy rocznych opadach rzędu 1,5 centymetra można uznać, że gleba praktycznie w ogóle nie jest nawadniana. Chrząszcz znalazł sposób jak utrzymać się przy życiu nawet w tak ekstremalnych warunkach. Hydrofilowe powłoki jego ciała pobierają wilgoć prosto z powietrza.
Zainspirowany tą koncepcją, Sorensen postanowił stworzyć samo-napełniającą się butelkę wody. Dzięki przemyślanemu zastosowaniu hydrofilowych i hydrofobowych powierzchni wreszcie udało mu się skroplić odrobinę wody z powietrza mielonego łopatami wiatraka. Bardziej efektywny rozwiązania wymagają zasilania, ale jak twierdzi Sorensen, w zupełności wystarcza energia produkowana przez solary lub podawana z bateryjnki-akumulatorka.
Sukces obudził ambicję i marzenia o szerokim zastosowaniu samo-napełniajacych się pojemników:
Rozwiązanie to ma bardzo szerokie zastosowanie, począwszy od osób biegających w maratonach aż po tych umierających z pragnienia w krajach trzeciego świata. Zdajemy sobie sprawę jak ważną kwestią jest obecnie dostęp do pitnej wody i staramy się zaradzić temu problemowi proponując możliwie niedrogie rozwiązanie. Planujemy już niedługo wypróbować naszą technologię w budowie szklarni. W przyszłości być może powiększymy skalę przedsięwzięcia, na przykład projektując całe farmy.
Sorensen twierdzi, że nawet w miejscach, w których nie ma zdatnej do picia wody w powietrzu znajdują się miliony litrów tego życiodajnego płynu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz