Wybór przez Amerykanów na kolejną kadencję prezydenta Baracka Obamy może mieć dla nas większe znaczenie niż się wydaje. Według tamtejszych mediów NASA może już niedługo zdradzić swoje plany ponownego odwiedzenia Księżyca, a nawet postawienia tam stałej bazy – które zostały już zatwierdzone przez rządową administrację, lecz były trzymane w tajemnicy.Chodziło tu o wypadek gdyby wybory wygrał drugi z kandydatów – Mitt Romney.
NASA, według emerytowanego profesora Johna Logsdona, chce wykorzystać możliwości punktu libracyjnego L2 – miejsca w przestrzeni, w układzie dwóch ciał powiązanych grawitacją (w tym przypadku Ziemia-Księżyc), w którym obiekt może pozostać w spoczynku względem ciał stanowiących ten układ.
Punkt ten jest idealnym miejscem, gdzie mogłaby powstać baza wypadowa, z której można by podejmować misję w dalszych kierunkach – na przykład na jedną z asteroid – gdzie NASA chce wysłać astronautów już w 2025 roku (na Marsa misja załogowa ma ruszyć w okolicach roku 2030).
Przykład ten pokazuje jak, niestety, wiele zależy od zwykłej, ziemskiej polityki w tych kwestiach, od których w przyszłości może zależeć istnienie naszego gatunku.
Źródło: geekweek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz