piątek, 30 listopada 2012

Jak zostać cyberszpiegiem?

Zastanawialiście się kiedyś gdzie można nauczyć się szpiegować ludzi w internecie? Nie mam na myśli domorosłych nauczycieli stalkingu, mówię o profesjonalnym szpiegostwie. Odpowiedź jest dość prosta – są od tego specjalne szkoły.





W Stanach istnieją cztery szkoły, które stanowią znaczące zaplecze kadrowe dla wywiadu elektronicznego. Jedną z nich jest University of Tulsa, na którym, podczas dwuletniego kursu Cyber Corps, studenci mogą poznać tajniki internetowego szpiegostwa. Ale nie tylko. W programie jest także grzebanie w śmieciach, podkładanie urządzeń lokalizujących, łamanie haseł, pisanie wirusów zakładanie podsłuchów czy odzyskiwanie danych z telefonów. Czyli wszystko to, co może pomóc w zdobywaniu informacji w dzisiejszym, cyfrowym świecie.
Większość absolwentów tego mało znanego kierunku na mało znanej uczelni trafia albo do CIA albo do NSA, które odpowiadają w Stanach za większość cyfrowego wywiadu. Pozostali odnajdują się zwykle w FBI, NASA i w Department of Homeland Security.
Cyber Corps założony został 14 lat temu przez, pochodzącego z Indii, Sujeeta Shenoia. Od tamtego czasu jego studenci szkolą się zarówno w zakresie teorii jak i praktyki zdobywania informacji. Każdy student przydzielany jest do laboratorium kryminalistycznego tamtejszej policji, w którym uczy się technik zbierana cyfrowych dowodów – najczęściej w sprawach związanych z dziecięcą pornografią – z zarekwirowanych wcześniej urządzeń. A to często wymaga włamania się do komputera czy na smartphone’a.
"Rzucam ich na głęboką wodę, a oni stają się nieustraszeni" mówi o swoich studentach Shenoi. Ale nie tylko policja korzysta z pomocy studentów Cyber Corps. Shenoi współpracuje także z Secret Service, które na potrzeby tego kursu otworzyło małą placówkę na terenie kampusu. Do tej pory studenci przebadali w nim ponad 5000 urządzeń na potrzeby tej służby. Opracowali nawet swoją własną metodę na odzyskiwanie danych ze spalonych telefonów komórkowych.
Czasem żeby zdobyć informacje trzeba się ubrudzić. Kilka lat temu, w ramach zajęć praktycznych, studenci przegrzebali uczelniane śmietniki. Dzięki temu udało im się uzyskać poufne dane na temat zarobków profesorów i darczyńców uczelni. Od tamtego czasu Shenoi ma zakaz grzebania w śmietnikach uczelni.
Wydawać by się mogło, że większość z ponad 20 studentów, którzy kończą co roku kurs, stanowić będą młodzi informatycy. Niekoniecznie jest to prawda. Uczniowie Shenoia mają od 17 do 63 lat a wielu z nich jest byłymi wojskowymi. Zazwyczaj kurs łączą ze studiami na informatyce, inżynierii, albo na prawie. Ale świetnie znajdują się także w biznesie. Jeden z absolwentów kursu, Philip McAlister, przeniósł się ostatecznie do San Francisco, gdzie dołączył do grona twórców Instagrama.
Niestety nie ma większych szans na międzyuczelnianą wymianę z żadną polską uczelnią techniczną. W zajęciach Cyber Corps mogą brać udział tylko obywatele USA, którzy potencjalnie spełniają warunki otrzymania certyfikatu bezpieczeństwa „ściśle tajne” lub wyższych.


Źródło: tech.wp.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz