piątek, 23 listopada 2012

Samsung powinien bać się Lenovo, a nie Apple. Dlaczego?

Tak prezentują się wnioski, wysnute na szybko z prognozy Gartnera na rok 2013. Chińczycy rosną jak na drożdżach, szczególnie u siebie w domu.

Samsung powinien bać się Lenovo, a nie Apple. Dlaczego?

Chiny to dziś największy na świecie rynek dla producentów smartfonów. Rynek, na którym numerem jeden jest koreański Samsung. Co zresztą nie dziwi. Samsung dzięki ogromnemu sukcesowi urządzeń z Androidem z rodziny Galaxy, wyrósł na globalnego lidera.
Analitycy Gartnera prognozują małą rewolucję. W przyszłym roku Samsung może zostać zepchnięty w Chinach na miejsce drugie przez bardzo dynamicznie rozwijające się Lenovo. W Polsce chińska marka kojarzy się wciąż głównie z pecetami, ale u siebie na podwórku jest poważnym graczem w segmencie smartfonów.
Według Gartnera Lenovo ma już 14,8% udziałów w chińskim smartfonowym torcie (dane za trzeci kwartał 2012). Samsung 16,7% - tamtejszy rynek jest bardzo mocno rozdrobniony. Jeszcze rok temu Lenovo praktycznie się nie liczyło. Dostarczało niecałe 2 smartfony na każde 100 sprzedanych. Obecnie zajmuje pozycję numer dwa, która jeszcze kilka miesięcy temu należała do Apple.
04.jpg
Producent gadżetów z jabłkiem według ostatnich raportów ma spore problemy z popularyzacją swoich słuchawek w Państwie Środka. iPhone kosztuje tam średnio 713 dolarów, a urządzenia z Androidem można nabyć za 70-120 dolarów. Lenovo sprzedaje głównie budżetowe smartfony, a dodatkowo odbierany jest jako lokalna marka, skutecznie konkurująca z zagranicznymi graczami - choćby Samsungiem.
Chińczycy rosną więc w siłę, a Apple i Samsung skaczą sobie do gardeł w ciągnącej się od ponad roku wojnie patentowej.



Źródło: komputerswiat.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz